czwartek, 29 marca 2012

ROZDZIAŁ XIX


 SZEŚĆ MIESIĘCY PÓŹNIEJ...
Napisał do mnie Mateusz, że musimy się szybko spotkać, bo ma mi do powiedzenia coś ważnego. zaprosiłam go do mnie, bo na dworze było zimno i padał deszcz. przyszedł do mnie cały mokry i zmachany. 
-  Olka... - zaczął. - znamy się już dobre sześć miesięcy i łączy nas bardzo dużo, chciałbym ci powiedzieć, że... yy. no wiesz... ja cię kocham, -stałam jak wryta nie wiedząc co mam mu odpowiedzieć. 
- ja ciebie też kocham. - odpowiedziałam po chwili. - ja się w Tobie bujam od tych jebanych sześciu miesięcy i... - nie dał mi dokończyć, tylko mnie pocałował. 
- to będziesz ze mną? - zapytał, patrząc mi głęboko w oczy.  
- tak. - bez chwili namysłu się zgodziłam. 
musiałam od razu zadzwonić do Gabi, oczywiście jak to ona nie chciała słyszeć tego przez telefon tylko oznajmiła mi że za 10 minut jest u mnie. Mateusz musiał już iść, bo musiał jechać gdzieś z mamą. Gabi przyszła i wszystko jej opowiedziałam, była w ogromnym szoku, nie wydobyła z siebie głosu. nagle zadzwonił jej telefon. " Patryk :*:* dzwoni " 
- no odbierz kretynko! - powiedziałam. 
odebrała... nie rozmawiali za długo.
- on chce się ze mną widzieć. - powiedziała do mnie. - teraz, już, natychmiast. - oznajmiła mi przyjaciółka z przerażeniem w oczach.
- no to kurwa zbieraj dupe i idź! - wskazałam jej drzwi. 
- no ale Olka!  - powiedziała. 
- nie Olkuj mi tu, tylko wypierdzielaj mi z chaty i do Patryka won! chce wiedzieć wszystko co tam się zdarzyło! zadzwoń mi później. - wypchnęłam ją za drzwi i pocałowałam w policzek. 
po jakiś dwóch godzinach zadzwoniła do mnie cała szczęśliwa. 
- Olka musimy się teraz zobaczyć! 

sobota, 17 marca 2012

ROZDZIAŁ XVIII


wyszła do pokoju, chyba najwidoczniej nie chciała żebyśmy słyszeli rozmowę. Patryk był wyraźnie wkurwiony, tym że w ogóle odebrała telefon. słychać było tylko krzyki Gabi. skończyła rozmowę. weszła do kuchni zapłakana. 
- co się stało? - zapytałam. 
- on. - zaczęła. - on chce żebym znowu z nim była. 
- co mu odpowiedziałaś na to? 
- że nie mogę, - odpowiedziała. - bo już go nie kocham, że kocham kogoś innego, i że ma to zrozumieć i już nie dzwonić. 
- to czego ryczysz? 
- nie wiem, kurwa wspomnienia chyba... - wydukała. 
Patryk wziął ją na kolana i mocno przytulił. 
- wszystko będzie dobrze, mała. - powiedział patrząc jej prosto w oczy.
- musi... - odpowiedziała przyjaciółka. 
siedziałam przytulona do Mateusza, gdy Marcin rzucił pomysłem, że idziemy na basen. ja i Gabi nie miałyśmy ochoty tam iść, ale nas tak ładnie namawiali, że się zgodziłyśmy. chłopacy wyszli do domu po rzeczy i w ogóle, my się ogarnęłyśmy, Gabi mi opowiedziała wszystko co i jak z Kubą i Patrykiem. dostałyśmy telefon, że mamy zejść na dół, bo już na nas czekają. zeszłyśmy i udaliśmy się na basen. bawiliśmy się świetnie. wyszliśmy z basenu i udaliśmy się na ławki, bo chłopacy mieli ochotę na piwo. piliśmy, śmialiśmy się, wygłupialiśmy. gdy nagle Mateusz rzucił tekstem, że idziemy do niego oglądać film. ale tak wyszło, że Gabi poszła z Patrykiem do niego, a Marcin musiał iść do Madzi (jego dziewczyna). poszliśmy do Mateusza i włączyliśmy jakąś denną komedię romantyczną. i tak nic prawie z tego filmu nie wiedziałam, bo cały czas się we mnie zaczynał, Gabi pisała sms'y, całowaliśmy się. była godzina 20, gdy przypomniało mi się, że jutro do szkoły. Ruszyliśmy do domu, Mateusz odprowadził mnie pod samą klatkę. 
rano, obudził mnie cholernie znienawidzony budzik, ogarnęłam się i wyszłam. dopalałam szluga, gdy już byłam pod szkołą. spóźniłam się. Gabi nie było znowu w szkole. " pewnie spała u Patryka " - pomyślałam. i się nie myliłam pisałyśmy sms'y przez wszystkie lekcje. po szkole udałam się do Patryka. nie wiem gdzie był wtedy Mateusz. przyszedł dopiero wieczorem... 

poniedziałek, 12 marca 2012

ROZDZIAŁ XVII


zakręciłam wypadło na Gabi. 
- pytanie czy zadanie? - zapytałam.
- yy, zadanie. 
- pocałuj Patryka. ale w usta. 
przyjaciółka wstała, nieśmiało podeszła do chłopaka i pocałowała go. wróciła na swoje miejsce i zakręciła. wypadło na Partyka.
- pytanie czy zadanie? - zapytała
- pytanie. - odpowiedział zdecydowanie. 
- kochasz mnie? - spojrzała mu głęboko w oczy. wszyscy byli zdziwienie jej postawą. 
- tak. - powiedział lekko zmieszany. - i to w chuj mocno. 
wstał podszedł do Gabi i przytulił ją jak nikt inny wcześniej. widziałam że uśmiech jej się sam maluje. 
i tak przesiedzieliśmy do północy. siedzieliśmy u mnie w pokoju. nagle do mieszkania weszła moja mama. przywitałam się z nią. nie miała pretensji o ekipę. była bardzo towarzyska. od razu polubiła chłopaków. nawet z nimi kielicha wypiła. później wszyscy stwierdzili że idą spać, ale śpią u mnie, bo do domu nie dojdą. oni nawet wstać nie umieli. a o Gabi to już nie wspomnę, bo ona piła za " swoje szczęście " czyli za Patryka. rano wstaliśmy na kacu, jak zawsze. wszyscy byli, tylko Mateusza nie było. co było dziwne. zadzwoniłam do niego, ale jego telefon leżał u mnie na łóżku. nagle wszedł do mnie do mieszkania,
- kochanie byłem po fajki. - podszedł do mnie i pocałował w czoło. 
- no masz szczęście. - powiedziałam. - a już myślałam, że sobie poszedłeś bez pożegnania, że coś się stało. 
- nic się nie stało. - powiedział. 
- a gdzie jest Gabi? - zapytałam Marcina, który siedział mega zamulony, i pił wodę. 
- ja nic nie wiem, chyba w gościnnym. - powiedział kumpel.
poszłam do gościnnego, ale oni spali. norma. 
- uhuhu, to nieźle się musiało w nocy wydarzyć. - zaśmiał się Marcin.
- no coś ty. - powiedziałam. - Gabi to śpioch. 
- no no. ja tam mam swoje racje. 
posiedzieliśmy i wypiliśmy kawę, mamy już od rana nie było. ta kobieta chyba w ogóle nie śpi. poszliśmy do sklepu, bo nie było nic w lodówce. jak zwykle zrobiliśmy rozpierdol w sklepie. i wróciliśmy do domu. Gabi z Patrykiem już wstali. Gabi miała na sobie koszulkę Patryka i same bokserki. trochę mnie to zdziwiło, ale nie wnikałam.
- nieźle musieliście się ' polerować ' w nocy. - zaśmiał się Marcin. 
- ale śmieszne, debilu. - Gabi oczywiście oschła. - nic nie było! 
- jak to nie? - powiedział oburzony Patryk. 
wszyscy nie wiedzieli co powiedzieć. Patryk nam wszystko opowiedział bez skrępowania. a Gabi siedziała cicho i nic nie mówiła. nagle w trakcie opowiadania przez Partyka, Gabi zadzwonił telefon. to był ten dźwięk, który miała jak Kuba do niej dzwonił... tylko dla niego miała taki dzwonek. odebrała. 

niedziela, 11 marca 2012

ROZDZIAŁ XVI


rano obudziłyśmy się na wielkim mega kacu. nic nam się nie chciało. na szczęście mama kupiła nam dwulitrową pepsi. wykąpałyśmy się i włączyłyśmy telewizor, leciała jakaś denna komedia romantyczna. 
- ej, Olka chyba twój telefon dzwoni. - powiedziała do mnie Gabi. 
- a gdzie ja tak w ogóle mam telefon? - zapytałam przyjaciółki, 
- yy, nie wiem. zobacz na korytarzu, albo w kuchni. - poradziła mi. 
zaczęłam szukać, a okazało się że telefon sobie leżał z szafką w korytarzu. patrzę na wyświetlacz i taka niespodzianka. " 34 nieodebrane połączenia. 65 wiadomości. " 
- GABIIIII! - krzyknęłam. 
- co? - wpadła przyjaciółka na korytarz. - co się stało kurwa? 
- patrz. - pokazałam jej telefon. była lekko zmieszana.
- zobacz kto to tak wydzwaniał i pisał debilko, 
- no faktycznie. 
kliknęłam " pokaż " wszystkie połączenia i wiadomości były od Mateusza. sms'y typu " dlaczego nie odbierasz telefonu? coś się stało? " wybrałam jego numer i zadzwoniłam. po dwóch sygnałach usłyszałam jego głos wydzierający się do słuchawki.
- dobrze Mateusz, nic mi się nie stało - powiedziałam. - nie krzycz. 
- no dobra ale mogłaś się odezwać i w ogóle, od wczoraj nie dajesz znaku życia. 
- musimy się dzisiaj zobaczyć, ja ci muszę coś powiedzieć. 
- w sumie to ja też mam ci coś do powiedzenia. - powiedział spokojnie. 
- to o 13 bądź u mnie. 
- okej, będę na pewno. - rozłączył się. 
Gabi zadzwoniła do Patryka, że wpadnie do niego. Poszła. ja czekałam na Mateusza. była 12:59, ktoś zapukał do drzwi. tak, to Mateusz. 
-cześć. - syknęłam. - wejdź. 
- no cześć kochanie. - powiedział próbując mnie pocałować. 
- no dobra, powiem ci prosto z mostu, wczoraj była tu twoja dziewczyna i płakała mi na ramieniu praktycznie przez ciebie! powiedziałam jej całą prawdę... 
 -tak, ja wiem że ona tu była. zerwaliśmy, nie jesteśmy już razem. - powiedział. - bo ja się zakochałem w innej dziewczynie, a ona to zrozumiała. ale ja nie wiem czy ta dziewczyna którą kocham chce ze mną być... 
- tylko to tutaj mi chciałeś powiedzieć? że kochasz jakąś dziewczynę? zajebiście, 
- no właśnie ta dziewczyna jest zajebista. - powiedział. - ma rude włosy, zajebiste walory, super charakter i co by tam jeszcze wymieniać... 
- no to idź sobie to niej, drzwi otwarte. - powiedziałam nie domyślając się niczego.
- ale to ja... - zaciął się. - ja... to ciebie kocham kretynko. - powiedział do mnie przybliżając się do mnie. 
-yyy. - nie wiedziałam co mam powiedzieć. - właściwie, to ta dziewczyna, która ma rude włosy, zajebiste walory i w ogóle, to ona chce z tobą być. wiesz? 
- na prawdę?
- tak. - powiedziałam nieśmiało. 
- to będziesz ze mną Olka? - zapytał patrząc mi prosto w oczy. 
- y, no jasne. - zgodziłam się. zaczęliśmy się całować. zajebiście jest czuć jego uśmiech na twarzy jak się całujemy.  nagle zaczął mi dzwonić telefon. " Gabiś <3 dzwoni. " 
- czego? - zapytałam. 
- wiesz cooo... 
- co? wiesz przeszkodziłaś trochę...
- no bo ten. 
- co?
- ja jestem pod twoją klatką z chłopakami i czekamy na was i w ogóle, kurde.
- wejdźcie na górę debile. - zaśmiałam się 
otworzyłam im drzwi. oczywiście oni mieli prowiant. jak zawsze. jak rozkręcił się klimat zaczęliśmy grać w butelkę.

wtorek, 6 marca 2012

ROZDZIAŁ XV


było coś około 19 kiedy ktoś dobijał się domofonem do drzwi. otworzyłam drzwi od klatki, po paru sekundach, długie dzwonienie dzwonkiem. otworzyłam drzwi. jakieś dwie dziewczyny. nie znałam ich. jedna z nich mocno zapłakana. 
- cześć. w czymś mogę pomóc? bo nie bardzo wiem o co chodzi. - zaczęłam. 
- yy siema. jestem Asia. - przedstawiła się ta obok tej zapłakanej. - a to jest moja siostra Magda. - wskazała na brunetkę. 
- aha, ja jestem Olka, - przedstawiłam się. - a tak w ogóle o co chodzi? 
- możemy wejść pogadać? - zapytała mnie ta cała Magda. 
- ale o czym? my się nie znamy. 
- o Mateuszu! - krzyknęła. 
- nie krzycz na mnie kurwa! - krzyknęłam również. 
- przepraszam. 
- wejdźcie. - wskazałam drogę. 
usiadłyśmy w kuchni i zaczęłyśmy rozmowę o Mateuszu. 
- co cię z nim łączyło? - zapytała mnie Magda. 
nie wiedziałam co mam powiedzieć. 
- yyy. właściwie to tylko przyjaźń nas łączy. - powiedziałam lekko zmieszana. - a ty jakim prawem się o niego wypytujesz mnie? 
- bo jestem jego dziewczyną. - zaczęła. - jesteśmy ze sobą od dwóch lat. właściwie to dobrze nam się układało. tylko teraz od jakiś dwóch tygodni się nie układa między nami... - gadała tak chyba z 15 minut. - ... wczoraj u niego przeczytałam sms, które pisał z Tobą. 
' mam przejebane ' - pomyślałam. 
- no i co z tego? - zapytałam? 
- no i to z tego, że wygląda na to że on mnie zdradzał z Tobą. - powiedziała
- ale mnie z nim łączy tylko przyjaźń. - odwróciłam wzrok, nie mogłam jej tak kłamać prosto w oczy. 
- ja nie chcę się z tobą kłócić. - powiedziała do mnie dziewczyna. - ja tu przyszłam wyjaśnić tą sprawę, bo ja nie wiem czy mam z nim zerwać czy nie, bo ja nie wiem co mam robić. komu mam wierzyć. proszę powiedz mi prawdę. 
- okej. - powiedziałam z niechęcią. opowiedziałam jej całą historię. ona się popłakała, jej siostra nic nie mówiła, tylko ją przytulała i podnosiła na duchu. - ... ale ja nie chciałam was rozjebać. on sam powiedział że między wami się już nie ukałada, a on ma w sobie to coś. coś którym przyciąga dziewczyny. przepraszam. 
- dobrze, że mi wszystko powiedziałaś. - odpowiedziała mi. - teraz wiem na czym stoję. tak ja wiem jaki jest Mateusz. on na serio przyciąga. dobra my się zbieramy. - pożegnała się ze mną Magda.
 -  na razie. - powiedziała Asia.
jak wyszły puściłam sobie wody do wanny, takiej gorącej. to wszystko do mnie nie dochodziło. praktycznie przeze mnie rozjebał się związek, który trwał dwa lata. weszłam do gorącej wody i tak leżałam chyba z godzinę. gdy nagle Gabi wparowała mi do łazienki.
- a ty co tu kurwa robisz? - zapytałam zdziwiona.
- no, - zaczęła. - mam coś dla ciebie, znaczy dla nas. - powiedziała wyciągając zza pleców pół litra bolsa. - miałam duuużą ochotę się napić wódki, więc stwierdziłam, że przyjdę do ciebie, przecież sama nie będę piła. 
- w sumie to ja też się chętnie napiję. - powiedziałam. - mam ci coś ważnego do opowiedzenia. 
wyszłam z wanny, ubrałam na siebie duży dres i do tego ogromną zieloną bluzkę i usiadłyśmy na łóżku. otworzyłyśmy flaszkę i opowiedziałam jej całą historię z Magdą. tak wyszło że Gabi spała u mnie. rano obudziłyśmy się na meeega kacu i nie było mowy na pójście do szkoły.