wtorek, 29 maja 2012

ROZDZIAŁ XXIX

mieliśmy iść tylko na jedno piwo, a skończyło się jak zawsze - zgon. wieczorem ktoś mnie musiał przyprowadzić do domu, nawet nie pamiętam jak się tam znalazłam. rano obudziłam się i kac morderca, na szczęście Gabi o mnie pomyślała i napisała mi sms'a że za pół godziny będzie u mnie z zimną pepsi. była szybciej niż w pół godziny, ale to dobrze, przynajmniej miałam się do kogo odezwać. mama zostawiła mi kartkę na stole w kuchni " słońce, ja załatwiam wszystkie sprawy związane z pogrzebem, będę późno, zamów sobie pizzę czy cokolwiek. buziaki. " - nie no zajebiście, - powiedziałam sama do siebie, bo Gabi w ogóle mnie nie słuchała, myślami była gdzie indziej.
- GABI KURWA! - krzyknęłam.
- co? - powiedziała. - sory, ale się zamyśliłam.
- o czym tak myślisz? - zapytałam.
- a tak sobie.
- aha. fajnie że mi wszystko mówisz...
- nie no, tak jakoś się zamyśliłam i w ogóle. - odpowiedziała.
Gabi później poszła, bo musiała iść pilnować brata. ja włączyłam sobie film, ale nie mogłam przestać myśleć o babci. nie wytrzymałam... popłakałam się jak małe dziecko. usłyszałam dzwonek do drzwi. wstałam i poszłam otworzyć. w drzwiach stał Mateusz z czekoladą i żubrem.
 - wejdź. - oznajmiłam.
wszedł, usiadł w pokoju, otworzył piwo. usiadłam koło niego. przytulił mnie, tak po prostu. poczułam się lepiej. po dosyć krótkim czasie zadzwoniła do mnie Gabi, cała roztrzęsiona.
- Olka, błagam cię, szbyko chodź do mnie. ja wiem że nie masz ochoty, ale błagam cię. - powiedziała i się rozłączyła.
więc długo nie czekając, ubrałam się w pobiegłam szybko, razem z Mateuszem do Gabryśki.
- co się stało? - wleciałam do niej do mieszkania jak oszalała.
- kurwa mać! - krzyknęła. - Patryk ze mną zerwał. - oznajmiła mi, usiadła i zaczęła płakać.

wtorek, 22 maja 2012

ROZDZIAŁ XXVIII

otworzyłam drzwi. Gabi siedziała na łóżku i cicho łkała, a Bartek chodził nerwowo po pokoju paląc papierosa.
-co się dzieje? - zapytałam. nastała cisza. nikt nic nie mówił. - no powie mi któryś w końcu?
- ona mi teraz oznajmiła, że nie może ze mną być, bo ona ma chłopaka i że ona go kocha! - krzyczał Bartek.
- to ty o tym nie wiedziałeś? - zapytałam zdziwiona.
- no nie! - powiedział, zaciągając się szlugiem, był już mocno wkurzony. - mogła mi chociaż powiedzieć, że ma kogoś.
- Gabi wytłumacz mu się. - powiedziałam patrząc na przyjaciółkę. - ja się nie wtrącam.
zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni, zapaliłam szluga i wyszli z pokoju.
- wyjaśniliście sobie? - zapytałam.
- noo... - jęknęła Gabi. - tak. chyba Bartek zrozumiał o co mi chodzi.
- tak, zrozumiałem. - przytaknął.
po tej całej akcji, Gabi zadzwoniła do Patryka, że za pół godziny jest u niego. odprowadziliśmy ją kawałek, bo akurat szliśmy do sklepu.
- zimnego desperadosa, braciszku. - powiedziałam ze słodkim uśmiechem do Bartka.
bez żadnego ale, kupił mi i sobie piwa, i poszliśmy do domu. wypiliśmy po piwie, i magle do domu wpadła roztrzęsiona mama z Romanem.
- co jest mamo? - zapytałam.
- babcia... - wyjąkała,
- co babcia? - pytałam. - co jest z babcią?
- babcia nie żyje... - powiedziała, usiadła i zaczęła płakać, a ja razem z nią.
Bartek usiadł koło mnie i przytulił mnie jak najlepszy przyjaciel. siedziałam z mamą pół nocy. usnęłam Bartkowi na kolanach.
na następny dzień, do szkoły nie poszłam, nie miałam siły. z resztą, dawno mnie tam nie było. w południe wpadł do mnie Mateusz, siedział przy mnie, ryczałam jak pojebana. na szczęście Gabi z Patrykiem zadzwonili i wyciągnęli nas na piwo. trochę oderwałam się myślami.

niedziela, 20 maja 2012

ROZDZIAŁ XXVII

- dobra Gabi uspokój się. co się stało ?
- bo ja ... - zaczęła Gabi
- bo ja się z nim przespałam tzn z Bartkiem. tak wyszła ja cie przepraszam . - powiedziała już płacząc
- laska okej rozumiem . tylko powiedz mi co z Patrykiem ?
- właśnie nie wiem . muszę mu to powiedzieć . bo ja się chyba się zauroczyłam  .
- w Bartku czy  w Patryku bo już nie rozumiem . - zapytałam
- no w Bartku - powiedziała z niepewnością, - znaczy się, zauroczyłam się w chuj.
poszliśmy na naszą ławkę pogadać. opowiedziała mi to wszystko od początku z takim dużym uśmiechem na ustach .
- spróbujesz z nim czy nie  ? - zapytałam ciekawa
- Olka sama nie wiem kocham Patryka, ale Bartek .... - nie mogła dokończyć .
- tak ale Bartek to właśnie tego szukałaś tak ?  - zapytałam
- chyba tak . pierwsze co muszę zrobić to pogadać z Patrykiem tylko jest mały problem
- jaki znowu  ? - zapytałam już nie co wkurzona .
-  bo ja nie wiem jak z nim pogadać, co mu powiedzieć i w ogóle.  - powiedziała ze łzami w oczach .
- zacznij od początku . Gabi musisz mu to powiedzieć i wybrać z którym chcesz być. - powiedziałam .
- okej,  napisze do niego sms'a spotkamy się, a później wpadnę do Ciebie i Ci powiem co i jak .
- okej . ja zmykam pa - pożegnałam się z nią i poszłam do domu .
Wykąpałam się i dostałam telefon od Mateusza, że zaraz mam być u niego . powiedziałam mu, że czekam na Gabi i później wpadniemy .   po chwili Gabi wleciała do mnie do domu jak szalona z uśmiechem na ustach i ze łzami w oczach .
- co jest siostra . ? opowiadaj - powiedziałam
- ja z  nim jetem wybaczył mi wszytko Olka ja go kurwa kocham . ! - w jej oczach było widać radość.
- czyli z którym jesteś ? bo nie ogarnęłam - powiedziałam śmiejąc się .
- no z Patrykiem wszystko mi wybaczył . - rozpłakała się jak małe dziecko
- młoda powiem ci jedno on cię kocha w chuj i nie zjeb tego już więcej - powiedziałam przytulając ją
- wiem teraz tylko jeszcze mi została rozmowa z Bartkiem . - powiedziała to niechętnie
-Wiesz Gabi on tu jest bo przyszedł do ojca .
- aha. możesz go tu zwołać ? - powiedziała .
czułam w jej głosie strach, ale wiedziałam, że musi to zrobić naważyła sobie piwa to teraz je musi wypić .
- okej . - powiedziałam i poszłam po Bartka do drugiego pokoju
- Bartek możesz na chwilę ? - zapytałam z uśmiechem na twarzy
- no jasne - odwzajemnił śmiech
- ktoś na ciebie czeka w moim pokoju - powiedziałam i poszłam do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia
z mojego pokoju było słychać tylko wrzaski i płacz Gabi . wleciałam tam zobaczyć co się dzieje ...

czwartek, 17 maja 2012

ROZDZIAŁ XXVI

niestety po jakiejś godzinie zaczęło lać. Mateusz zaprosił mnie do siebie, a Bartek Gabi do siebie. ja z Mateuszem udaliśmy się w biegu do jego domu. weszliśmy do środka i w korytarzu stanęła jego mama.
- dzień dobry. - przywitałam ją z uśmiechem.
- a dzień dobry. - przywitała się również. - to ty jesteś Olka?
- ee? tak. - odpowiedziałam zdziwiona. - a skąd pani wie?
- aa Mateusz cały czas o Tobie nawija, jaka to jesteś wspaniała, kochana, piękna. - powiedziała śmiejąc się przyjaźnie.
- dobra, mamooooo! - powiedział Mateusz, zawstydzony. - idziemy na górę.
- no ale... - nie zdążyłam dokończyć, a On wziął mnie za ręce, i zaniósł na górę.
- co ty robisz, głupku?
- aa nic. - powiedział. - tylko odciągam Cię od mojej mamy, bo jak byście zaczęły rozmawiać to nie wiem o której byście skończyły. - zaczął się śmiać.
-  a masz coś do ukrycia? - zapytałam pytającymi oczami.
- nie. nie mam nic do ukrycia, tylko jak byście zaczęły gadać o tych ciuchach i tym wszystkim to nie wiem czy do północy byście skończyły.
zaczęliśmy się śmiać. Mateusz załączył Pezeta w głośnikach. nagle podszedł do mnie i zaczął mnie całować po szyi. nagle poczułam jak próbuje mi rozpiąć spodnie.
- Twoja mama jest na dole. - powiedziałam.
Mateusz wstał, zakluczył drzwi od swojego pokoju.
- już nikt nam nie przeszkodzi, kochanie. - rzucił się na mnie z pożądaniem.
czułam jak po woli wchodzi we mnie. było tak przyjemnie, nie chciałam tego przerywać. było cudownie. zasnęłam u niego.
rano obudził mnie dźwięk esemesa, nadawca Gabi " Olka musimy się zobaczyć! ja najszybciej. "
odpisałam jej " to za pół godziny na pierwszej ławce w naszym parku. " zaczęłam sie ubierać, jakaś zielona bluzka Mateusza, spodnie i byłam gotowa. nie obchodziło mnie nic więcej tylko to co Gabrysia zrobiła, że chciała się natychmiast widzieć. doszłam do parku, ona już tam siedziała i paliła szluga.
- no siema. - rzuciłam i ją przytuliłam.
- czeeść. - powiedziała roztrzęsiona.
- bo ja ci muszę coś powiedzieć, tylko boję się Twojej reakcji. - powiedziała, widziałam jak łzy napływają jej do oczu.

niedziela, 13 maja 2012

ROZDZIAŁ XXV


stałam jak wryta , laski też. Spojrzały na mnie ze zdziwieniem w oczach i czekały na moją reakcje. Ja wpadłam w jakąś furie i podbiegłam do nich z łapami , sama nie wiem co przez to chciałam uzyskać. zaczęłam się wydzierać jak pojebana że co oni robią , co sobie wyobrażają , dlaczego spotykają się za moimi plecami i w ogóle.  Laski próbowały mnie uspokoić , ale wpadłam w amok. Chyba ze 20 minut wydzierałam mordę jak pojebana. Laski stały z boku śmiejąc się głupio i paląc fajkę, a ja stanęłam przed Mateuszem i Bartkiem pytając - Co wy sobie kurwa wyobrażają , po co to spotkanie - Chłopacy spojrzeli na mnie , potem na siebie i po chwili wybuchnęli śmiechem
- z czego wy kurwa rżycie ?! - spytałam a moje wkurwienie osiągało maksymalną wysokość.
- hahahaha , spotkałem się z Mateuszem po to żeby mu wytłumaczyć że jesteśmy tylko przyjaciółmi , że świetna z Ciebie laska , ale nie będę się wpierdalał , zresztą podoba mi się Gabi . Nie musi być zazdrosny , że go bardzo kochasz. Ciągle o nim opowiadasz. - mówił na jednym oddechu śmiejąc się głupio. Moja mina w tym momęcie była bezcenna , laski śmiały się jak pojebane , a Gabi w lekkim szoku nie wiedziała co ma powiedzieć. - Mateusz podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło.
- Nie no kurwa mać , zrobiłam z siebie debila. - zaczęłam śmiać się sam z siebie . przytuliłam się do Mateusza a ten na ucho powiedział mi że uwielbia kiedy się tak złoszczę.
- Gabi chodź no - Krzykną Bartek i wziął ją na bok . - my stanęliśmy z boku udając zajętych sobą , próbowaliśmy usłyszeć cokolwiek.
Jednak nie wiele z tego wyszło. Wrócili do nas , a Gabryśce jakoś dziwnie zaczęły świecić się oczy. Nie pytałam przy Bartku co i jak bo tak dziwnie , ale ich krótkie spojrzenia ukradkiem w swoją strone mówiły same za siebie .
Poszliśmy do parku na stadion, usiedliśmy na rampach i rozmawialiśmy. Po chwili wysłałyśmy chłopaków po piwa , a same udałyśmy się w strone plaży. Po drodze wypytywałam Gabi :
- co on od Ciebie chciał ?!
- no nic , pytał czy się umówimy i w ogóle, podałam mu numer telefonu kazałam mu się odezwać - uśmiechała się jak naćpana.
- i co zgodziłaś się z nim spotkać?! - pytałam jak oszalała , sama nie wiem czemu chciałam żeby się zeszli, tylko z drugiej strony był jeszcze Patryk.
- powiedziałam że się zastanowię - powiedziała Gabi.
- głupia jesteś - warknęłam, ale ona już nic nie powiedziała bo wrócili chłopacy .
Siedzieliśmy na wałach świetnie się bawiąc między Gabi a Bartkiem ostro iskrzyło . - Oleńka , chodź ze mną siku - powiedziała Gabi .
- hahahaha już idę , ty i ta Twoja kultura - zaśmialiśmy się wszyscy .  - on mi się chyba podoba - powiedziała do mnie .
- uuuu , to grubo . młoda bierz go. - powiedziałam do niej kiedy już wracałyśmy
- oo wracają nasze skarby rzucił Mateusz - Usiadłam mu na kolanach i pocałowałam.
Spojrzeliśmy na Bartka i Gabi i z tego co zobaczyliśmy wywnioskowaliśmy że tez się dobrze bawią.

piątek, 4 maja 2012

ROZDZIAŁ XXIV


Byłam troche zdenerwowana , miałam złe przeczucia co do tego spotkania. Mati czekał już za mną tam gdzie zawsze , podeszłam

i dając mu całusa przywitałam się z nim. Słuchaj olka , musimy pogadać - zaczynał rozmowe 
- O co choci kochanie ? - zapytałam
- coraz mniej podoba mi się że spotykasz się tak często z bartkiem - powiedział 
- ale mateusz ... przecież to ciebie kocham nie jego tak ? - mówiłam tłumacząc się.
- ale , cały czas nawijasz o nim komuś jaki on to nie jest , ja wiem jego ojciec spotyka się z twoją mama ale skoro bedziesz
tak czesto sie z nim widywać , stracisz czas dla mnie . - mówił mi prosto w oczy , łza kreciła mi się w oku , ale nie mogłam
go tak po prostu stracić . 
- Mateusz kocham ciebie , bartek to tylko kolega - powiedziałam 
- a tam w klubie ? , nie byłaś zadowalona że tam przyszliśmy i nawet nie chciałaś nas tam bo przecież miałaś bartusia! - 
mówił lekko kszycząc 
- Dobrze wiesz że ty jestes dla mnie najważniejszy , mama poprosiła mnie o to żebym go gdzieś wzięła bo laska z nim 
zerwała i musiał odreagować . - odpowiedziałam.
- Ja wtedy też cię potrzebowałem , bo potrzebuje cię codziennie a nie jak musze odreagować. Zrozum to olka jesteś dla mnie 
wszystkim ! - powiedział i wstał z ławki 
- ej a ty gdzie ? - zapytałam
- Muszę juz lecieć , kochanie zastanów się nad tym co ci dzis powiedziałem jeżeli cos cie z nim łaczy to powiedz mi od 
razu , bo lepiej żebym nie dowiedział się od kogoś innego - pocałował mnie powiedział że mnie kocha i poszedł .
Odpowiedziałam tylko "ja ciebie też" i zaczełam płakać . od razu zadzwoniłam po gabi i agę . Wiedziałam że na nie mogę liczyć
. Dziewczyny od razu do mnie przybiegły po były nie daleko na spacerze.
- Co jest olka ? - zapytala gabi
- on myśli że łaczy mnie coś z bartkiem , rozumiesz gabi nie chce go stracic ! - mówiłam płacząc
- musisz troche ograniczyć kontakt z bartkiem , i poświęcić go mateuszowi - jękneła aga , i miała racje tak postanowiłam 
zrobić. Musiałam zrobić wszystko żeby nadal mieć zaufanie u mateusza. 
- Dobra laski , teraz idziemy na małe piwo - kszyknęła gabi , i poszlismy do sklepu. Nagle dostałam sms : " Hej mała widzimy 
się dzisiaj ? Moze jakieś piwko ? Bartek . " nie mogłam iśc , wiec odpisałam mu " Sory barti ale dzisiaj nie mogę , mati
jest zly że tak często się spotykamy i muszę teraz troch z nim pobyc." . Poszliśmy do najblizszego sklepu i z powrotem
do parku , wypić piwo. kiedy już wypiliśmy ,poszłyśmy na "malibu" a tam na zakręcie zobaczyłam mateusza i bartka , stali
obok siebie i o czymś rozmawiali. Nie wiedziałam co mam zrobić.

środa, 2 maja 2012

ROZDZIAŁ XXIII

po jakiś 20 minutach zadzwonił dzwonek do drzwi. otworzyłam, w drzwiach stał Bartek z czteropakiem żubra. 

- no siema. - przywitał się i wpakował się do domu. 
- yy, cześć. - również się przywitałam. 
usiedliśmy, wypiliśmy po piwie i stwierdziliśmy, że trzeba iść do sklepu po wódkę. 
- ale ja sam nie idę. - powiedział Bartek. 
- ale nam się nie chce iść do sklepu. - odpowiedziałam. 
- niech Gabi ze mną idzie. - powiedział, puszczając oczko w stronę przyjaciółki. 
- ale mi się nie chce. - jęknęła Gabrysia. 
- no chodź dalej.  - odpowiedział jej i złapał ją za rękę. 
w końcu się zgodziła i poszła. przyszli po 30 minutach, nie wiem co tak długo robili w tym " sklepie ". kupili litr absolwenta i zaczęliśmy pić. atmosfera się rozluźniła. nagle zadzwonił mi telefon, dzwoniła Zuza - moja kuzynka. pytała czy może wpaść z Darią, bo były u Michała i im się nudzi. 
przyszły i dołączyły się do picia. siedzieliśmy, żartowaliśmy w międzyczasie zadzwoniła do mnie mama z informacją że będzie około 12 w południe następnego dnia, bo jest u Romana. 
- moja mamusia dzisiaj ma chillout z Twoim tatą. - powiedziałam z uśmiechem na ustach. 
- no wiem, bo jak wychodziłem z domu, to minąłem się z Twoją mamą w drzwiach. - oznajmił mi Bartek. 
czas szybko mijał, Bartek się tak skończył że usnął na fotelu, Gabi tak samo. Zuza z Darią zwinęły się do domu, a ja zaczęłam sprzątać, mimo tego iż ledwo trzymałam się na nogach. później obudziłam Bartka, żeby poszedł się położyć do pokoju mojej mamy, nie wiem dlaczego, ale Gabi poszła z nim. 
obudziliśmy się około 11, wszyscy mieliśmy kaca jak cholera. jeszcze nic normalnego w domu do picia nie było, więc poszłam do sklepu po zimną pepsi. później do domu przyszła mama, cała uradowana. trochę się zdziwiła, jak zobaczyła Bartka u siedzącego u nas w kuchni, no ale bywa. 
" dlaczego Mateusz się do mnie nie odzywa? pierwsza nie napisze, chłopak powinien pierwszy się odezwać. a może się coś złego stało... " myślałam. nagle poczułam wibrację telefonu " no cześć kochanie :* widzimy się dziś? " - Mateusz napisał. 
" tak widzimy, widzimy. :* o 16 w parku. " - odpisałam. 
zjadłam obiad, ogarnęłam się i wyszłam na spotkanie. czułam, że coś będzie nie tak.