wtorek, 22 maja 2012

ROZDZIAŁ XXVIII

otworzyłam drzwi. Gabi siedziała na łóżku i cicho łkała, a Bartek chodził nerwowo po pokoju paląc papierosa.
-co się dzieje? - zapytałam. nastała cisza. nikt nic nie mówił. - no powie mi któryś w końcu?
- ona mi teraz oznajmiła, że nie może ze mną być, bo ona ma chłopaka i że ona go kocha! - krzyczał Bartek.
- to ty o tym nie wiedziałeś? - zapytałam zdziwiona.
- no nie! - powiedział, zaciągając się szlugiem, był już mocno wkurzony. - mogła mi chociaż powiedzieć, że ma kogoś.
- Gabi wytłumacz mu się. - powiedziałam patrząc na przyjaciółkę. - ja się nie wtrącam.
zamknęłam drzwi i poszłam do kuchni, zapaliłam szluga i wyszli z pokoju.
- wyjaśniliście sobie? - zapytałam.
- noo... - jęknęła Gabi. - tak. chyba Bartek zrozumiał o co mi chodzi.
- tak, zrozumiałem. - przytaknął.
po tej całej akcji, Gabi zadzwoniła do Patryka, że za pół godziny jest u niego. odprowadziliśmy ją kawałek, bo akurat szliśmy do sklepu.
- zimnego desperadosa, braciszku. - powiedziałam ze słodkim uśmiechem do Bartka.
bez żadnego ale, kupił mi i sobie piwa, i poszliśmy do domu. wypiliśmy po piwie, i magle do domu wpadła roztrzęsiona mama z Romanem.
- co jest mamo? - zapytałam.
- babcia... - wyjąkała,
- co babcia? - pytałam. - co jest z babcią?
- babcia nie żyje... - powiedziała, usiadła i zaczęła płakać, a ja razem z nią.
Bartek usiadł koło mnie i przytulił mnie jak najlepszy przyjaciel. siedziałam z mamą pół nocy. usnęłam Bartkowi na kolanach.
na następny dzień, do szkoły nie poszłam, nie miałam siły. z resztą, dawno mnie tam nie było. w południe wpadł do mnie Mateusz, siedział przy mnie, ryczałam jak pojebana. na szczęście Gabi z Patrykiem zadzwonili i wyciągnęli nas na piwo. trochę oderwałam się myślami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz