niedziela, 15 lipca 2012

ROZDZIAŁ XLII

po jakiś trzech minutach rozległy się krzyki. słychać było tylko Gabryśkę. wbiegłam do pokoju.
- co jest kurwa? - zapytałam lekko wkurzona na nie.
- to się kurwa nazywa przyjaźnią? to? - krzyczała nadal Gabi, pokazując na siedzącą Agę. - kurwa zakochała się w mojej ' byłej ' miłości i teraz mi wpiera, że ona tego nie chciała i bla bla. kurwa rzygać już mi chce tobą!
- weź się ogarnij. - powiedziała spokojnym tonem Aga.  - najpierw nam mówisz, że go już nie kochasz, teraz jakieś szopki odstawiasz. chciałam Ci to spokojnie wytłumaczyć, ale oczywiście ty musiałaś się wydzierać. to nie jest moja wina, że ja się zakochałam akurat w nim.
- no nie! - krzyknęła ponownie. - ja pierdole, ja tu nie wytrzymam, wychodzę. - wybiegła z mieszkania jak opętana. próbowałam ją zatrzymać. na marnę. później do Agi zadzwonił Patryk, że muszą się natychmiast zobaczyć. Aga się ogarnęła i poszła, później miała wpaść do mnie. ja zadzwoniłam na Gabi, żeby się dowiedzieć jak się czuje i w ogóle. oczywiście - nie odebrała telefonu. norma, jak jest jej źle.  po jakiś dwóch godzinach przyszła do mnie Aga, cała zapłakana.
- co jest? - zapytałam.
-bo... - nie mogła wypowiedzieć słowa. - ... bo Patryk, wyjeżdża.
- jak wyjeżdża? na ile? - dopytywałam.
- no normalnie... - szlochała.
- na ile? pytam.
- na zawsze... - rozpłakała się totalnie.
- co kurwa? jak? gdzie? po co? - pytałam zszokowana.
- no do swoich rodziców, będzie tam z nimi mieszkał, wyjeżdża już jutro.
- no to fajnie, że mi powiedział... - powiedziałam i od razu sięgnęłam po telefon i do niego zadzwoniłam. zjechałam go od najgorszych, bo nie powiedział swojej " byłej " najlepszej przyjaciółce że wyjeżdża na zawsze. zaprosił mnie i Agę na piwo. oczywiście poszłyśmy. przywitałam się z nim jak zawsze i zaczęliśmy rozmawiać, zapewniał nas że będzie przylatywać na ferie i na wakacje. Aga cieszyła się ostatnimi chwilami z nim. za to Gabi była w totalnej rozsypce, na szczęście był przy niej Bartek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz