poniedziałek, 4 czerwca 2012

ROZDZIAŁ XXXI

- cześć. - rzucił z uśmiechem.
- yy, siema. - powiedziałam, Gabi również się przywitała. - ja może was zostawię samych gołąbeczki.
- ej, ej! tylko nie gołąbeczki. - syknęła Gabi.
- dobra, spadam siema. - pożegnałam się. - zadzwoń do mnie później.
poszłam od razu do domu, nie miałam ochoty nigdzie chodzić. w domu o dziwo siedziała mama z Romanem, ale oznajmiła mi, że wieczorem wychodzą na jakąś potańcówkę. i znowu zostałam sama na wieczór, włączyłam sobie telewizor i odpaliłam laptopa. po niedługim czasie zadzwoniła Gabi.
- JESTEM Z NIM! - wydarła się.
- aha! fajnie. - powiedziałam. - przyjdź do mnie, ale to tak za pół godziny, bo muszę iść do sklepu po piwo, bo mam wolną chatę na wieczór.
- okej, spoko. - rozłączyła się.
poszłam szybko do sklepu, kupiłam czteropak i od razu flaszkę, bo po co chodzić w tą i z powrotem. Gabi wbiła do mnie na lajcie, oczywiście nie pukając.
- no siema. - powiedziała i usiadła na łóżku.
- no cześć. - odpowiedziałam jej dopalając szluga. - no to opowiadaj młoda.
- no, bo ja przyszedł to zaczął coś pierdolić, że on coś do mnie poczuł, i że chciałby ze mną być, i że coś tam, i później mi się zapytał czy z nim będę...
-  no i się zgodziłaś! - powiedziałam lekko wkurzona.
- no tak! - odpowiedziała. - no, bo wiesz... ja nie będę czekała wieczność na Patryka, muszę coś ze sobą zrobić, może przy Bartku zapomnę o Patryku.
- nie wiem, zrobisz jak uważasz.
- dawaj to piwo, bo mi się pić chce.
otworzyłyśmy sobie po piwie i zaczęłyśmy rozmawiać, przegadałyśmy tak dobre pół nocy.
rano wstałam, i nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz