niedziela, 17 czerwca 2012

ROZDZIAŁ XXXVI

przez tą kochaną panią wylądowaliśmy wszyscy na komisariacie. nic mi nie zrobili, tylko mama mnie musiała odebrać, ponieważ jestem niepełnoletnia.
- co zrobiłaś znowu?  - zapytała mnie wkurzona mama.
- no nic. - odpowiedziałam jej. - to było w obronie własnej.
-  a co ona tobie robiła? - dopytywała.
- wyzywała mnie.
- to musiałaś ją bić?
- tak, bo ja sobie nie pozwolę.
- no wiem, to masz po tacie.
- no miło, kurwa. - powiedziałam chcąc, nie chcąc.
- nie klnij, - ustawiała mnie.
- no dobra, ja idę do Gabryśki, nie mam zamiaru się z tobą kłócić.
wyszłam z samochodu pod blokiem i poszłam w stronę domu Gabi. przyjaciółka siedziała na ławce koło bloku wkurzona i dopalała ćmika. usiadłam koło niej, zapaliłam szluga i tak siedziałyśmy w milczeniu jakiś czas.
- co jest, młoda? - zapytała w końcu.
- nic, z matką się pokłóciłam, ale to jest szczegół. - powiedziałam.  - a u cie co tam?
- no nic, tak siedzę i palę szlugensa, Bartek jest na zakupach z tatą, nie ma co robić...
- no to idziemy na piwo! - wyskoczyłam.
- według mnie to możemy iść...
udałyśmy się ' naszą ' ławkę w parku. usiadłyśmy wypiłyśmy po piwie, przyszedł Bartek. miło nam zleciał wieczór. Gabryśka poszła do domu, a ja z Bartkiem udaliśmy się do mnie, bo jego tata siedział u nas i czekał za nim. w domu okazało się, że Roman śpi u nas, bo coś tam. więc i Bartek musiał zostać. udaliśmy się jeszcze do sklepu po 0,7 - mieliśmy ochotę na wódkę tej nocy. przyszliśmy i od razu poszliśmy do mnie, do pokoju. całą noc przegadaliśmy o życiu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz