wtorek, 7 lutego 2012

ROZDZIAŁ I

przebudziłam się rano. to był poniedziałek drugiego października. dochodziła godzina 7:35, a przecież na 8 szłam do szkoły. 
' pójdę na 9 pomyślałam. ' - i poszłam do łazienki się umyć i ogarnąć.
zjadłam śniadanie i w pośpiechu pognałam na autobus. gdy dotarłam do szkoły była już 8:57, dwie minuty po dzwonku. w prawdzie to była moja wina, że nie poszłam na pierwszą lekcje, no ale mówi się trudno. weszłam do klasy, wszyscy zdziwieni, że się spóźniłam, bo przecież teraz lekcja muzyki, którą tak uwielbiam. usiadłam i włożyłam słuchawki w uszy, nie miałam ochoty nikogo słuchać. nagle, jakieś 20 minut po moim spóźnieniu do klasy wszedł piękny brunet. pierwszy raz kolesia na oczy widziałam. 
' przecież ja tu chodzę do miesiąca, tego chłopaka pierwszy raz na oczy widzę! ' - myślałam. 
- to jest Mateusz - powiedział nauczyciel. - przyszedł do szkoły pierwszy raz od rozpoczęcia roku szkolnego, co masz na swoje usprawiedliwienie chłopcze?
- moja mama zachorowała i musiałem się nią opiekować... - odpowiedział swoim pięknym głosem. 
- dobrze, siadaj. - nauczyciel z miną kota srającego na pustyni pokazał mu miejsce obok mnie. 
- ale to miejsce jest zajęte! - odpowiedziałam. 
- Olka nie rób scen, - krzyczał nauczyciel. - niby przez kogo do jasnej cholery jest zajęte?   
- yyyyy. przez Gabi! na pewno się spóźni i przyjdzie zaraz. - odpowiedziałam i w myślach ' dlaczego ciebie dzisiaj znowu nie ma w szkole, moja droga przyjaciółko... ' 
- no, to mogę usiąść czy to miejsce jest zajęte? - spytał brunet. 
- siadaj już! - odpowiedziałam z niechęcią, ale jakoś nie mogłam mu odmówić. 
pachniał niesamowicie... patrzył się cały czas w moją stronę, aż w końcu napisał mi karteczkę z treścią: ' idziesz dzisiaj ze mną na browara? ', zrobiłam wielkie oczy i mu odpisałam: ' jasssne. to po szkole na mnie czekaj. ' w tym czasie zadzwonił dzwonek, podałam mu karteczkę i poszłam z klasy. 
nie było go na późniejszych lekcjach, myślałam że nie będzie za mną czekał pod szkołą...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz