śnił mi się w niebieskiej koszulce i szortach. był taki śliczny. siedzieliśmy na plaży, rozmawialiśmy, śmialiśmy się, piliśmy tymbarka.
obudziłam się po zadzwonieniu budzika, bo przecież wtorek, do szkoły.
wciągnęłam szybko na siebie ciemne rurki, zielony top w paski, bluzę i najki, słuchawki na uszy i byłam już gotowa.
na dole czekał on. byłam w szoku.
- co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona.
- czekam na ciebie, mała. - odpowiedział swoim słodkim głosem.
- okej, to idziemy. - odpowiedziałam brunetowi.
doszliśmy pod szkołę, ale on nie miał zamiaru tam dzisiaj iść.
' jeden dzień był w szkole i już chce na waksy iść, no agent '
- idziesz ze mną nie? - zapytał z miną proszącego pieska.
- gdzie? - zapytałam.
- no tam gdzie byliśmy wczoraj. - powiedział mi z aroganckim uśmiechem.
- no... - chwila namysłu. - w sumie to mogę iść, i tak dzisiaj tylko 5 lekcji.
wziął mnie za rękę i ścisnął ją tak mocno, jak bym mu zaraz miała uciec... doszliśmy do Patryka do domu.
- siemaa. - powiedział Patryk z dużym uśmiechem.
- cześć. - odwzajemniłam uśmiech.
- Patryk czy ja mogę się położyć, bo jakoś mnie brzuch zaczął boleć. - zapytałam.
- jasne, spoko. - odpowiedział.
położyłam się i przykryłam się czerwonym kocem, zasnęłam.
obudził mnie dźwięk sms'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz