niedziela, 12 lutego 2012

ROZDZIAŁ VIII


podniósł mnie Mateusz i wrzucił do tej lodowatej wody mówiąc: ' to jest chrzest żebyś była przyjęta do naszej ekipy.  '.
' to chyba taki ich stary zwyczaj ' - pomyślałam
po chwili wrzucili Gabi. Ona zaczęła udawać, że nie umie pływać, a wiedziałam bardzo dobrze, że ma kartę pływacką, nie wiedziałam o co jej chodzi... zaczęła krzyczeć, że się topi, że nie umie pływać, wtedy na ' ratunek ' do wody wskoczył Patryk. przeprosili ją wszyscy, a ona  stwierdziła, że  wszystko jest okej. wzięłam ją na bok.
- co ty odpierdalasz dziewczyno? - zapytałam.
- no Jezus, chciałam zobaczyć, który wskoczy z mną. teraz już wiem. - odpowiedziała patrząc się na Patryka z uśmiechem. 
zatkało mnie nie wiedziałam co powiedzieć. 
- a co z  Kubą? - wyjąkałam.
- no przecież chyba z nim nie zerwę, jesteśmy już  dwa lata ze sobą, - mówiła wymachując rękami. - Patryk to tylko kumpel.
- kumpel. nie widać, żeby tylko kumpel. pamiętaj o Kubie.
- boże Olka o chuj ci chodzi? mam Kubę i jestem z nim szczęśliwa. 
wyśmiałam ją. ona nie wiedziała, że Kuba nie raz przychodził do mnie i mi się  zwierzał, że wciąż się  kłócą, że to nie jest już ta Gabi sprzed roku, która nie paliła, nie przeklinała, nie chodziła na wagary, słuchała mamy... ale on prosił mnie żebym jej nic nie mówiła, bo zacznie się jeszcze większa awantura.
- haha, szczęśliwa to może i jesteś, ale nie tak jak z  Patrykiem, prawda? - powiedziałam, całkiem poważnie.
na to już mi nie odpowiedziała, poszła do ekipy zostawiając mnie. Mateusz z ekipą zawołali mnie, usiadłam koło Mateusza, przytuliłam się tak mocno. tego mi chyba wtedy brakowało, jakiegoś bliskiego przyjaciela, ale nie Gabi. kiedy zauważyła, że przytulam się do Mateusza wstała i poszła na brzeg wody, popijając piwo, i śpiewając jakąś durną piosenkę. Mateusz zapytał, czy się czasem nie pokłóciłyśmy, a ja odpowiedziałam że nie. po co ma wiedzieć, że mamy małą sprzeczkę i to jeszcze można powiedzieć, że o nich. 
- jeżeli się nie pokłóciłyście, to powinnaś iść do niej. - powiedział patrząc na mnie. - teraz cię chyba najbardziej potrzebuje. 
- czemu ja mam iść? - zapytałam.  - jej nie było, jak mi była potrzebna. 
zdziwił się przecież, od tak dawna się przyjaźnimy, a nie było jej jak jej potrzebowałam. 
- teraz wiesz, jak ona się czuję, kiedy ciebie nie ma przy niej, jak ciebie potrzebuje. idź Olka naprawdę.  - zachęcał mnie brunet. 
on nie rozumiał nic. ale poszłam. nie wiedziałam czy się pierwsza odezwać, czy czekać, aż ona coś powie, ale jak Mateuszowi obiecałam, to chyba ja powinna pierwsza zacząć.
- ej, Gabi co jest?  - zapytałam patrząc na nią.
- ty się jeszcze pytasz co jest? a co może być? wydaje mi się, że tracę moją najlepszą przyjaciółkę, że odkochuję się w moim chłopaku i zakochuje się w Patryku! to kurwa jest! coś jeszcze? - zaczęła krzyczeć, wydawało jej się chyba, że my tam same byłyśmy bez ekipy, ale na szczęście chłopacy udawali, że nic nie słyszeli i pili dalej.
- ej, kurwa, ale nie musisz się od razu tak wydzierać, - powiedziałam ze spokojem.- tu są wszyscy. 
- w dupie mam kto tu jest, wszystko już mam w dupie rozumiesz? nic już się dla mnie nie liczy - krzyczała.
- dobra spokój. - uspokoiłam ją. - jak to ty się odkochujesz w Kubie? przecież dwa lata? przecież to... to wszystko tak dług.tacy szczęśliwi, a ty się kurwa odkochujesz? 
- sama już nie wytrzymywałam i zaczęłam się wydzierać jak oszalała.
- tak, nie kocham go już chyba. Ola to nie moja wina, kurwa zrozum, to nie była moja pierwsza miłość najwidoczniej. - powiedziała - miał chłopak pecha. - jak zawsze Gabi na wszystko miała wyjebane.
- jak miał chłopak pecha? - nie rozumiałam tego. 
- normalnie. przepraszam. powiedz mu to, bo ja nie będę w stanie. - poprosiła mnie. 
- jak normalnie? tylko tyle? głupie nic nie warte ' przepraszam ' ? tylko na tyle cię stać? nie umiesz mu tego sama powiedzieć? ach, zapomniałam, że ty nie będziesz pokazywać swoich uczuć.- krzyczałam.  - jak byś go przepraszała, to byś zaczęłam płakać. żałosna jesteś wiesz?  - powiedziałam jej i chciałam już od niej iść, ale jeszcze miałam jej coś do powiedzenia. - a co do tego, że czujesz, że tracisz przyjaciółkę, to i tak już ją kurwa straciłaś, siema. 
poszłam, nie chciałam tam dłużej z nimi siedzieć. nie wytrzymała bym tego. poszłam pożegnać się  z ekipą, a Gabi została tam.
- dlaczego już idziecie? - zapytali na raz Patryk i Mateusz. 
- ja nie powiedziałam, że idzieMY, tylko że idę. Gabi jest tam. narazie. 
kiedy szłam zawołał mnie Mateusz. nie wiedziałam wcześniej, że za mną biegnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz